sobota, 6 sierpnia 2022

latarnia

podaj dłoń

tak chłodną od nicości

pociągnij w dół

udowodnij siłę

to prawda


rozpocznij destrukcję

odetnij mój ból

krzyczę błagalnie

zacznij żyć


przeszywa mnie nić

ich pragnień

jestem poszarpana

przez psy przeszłości

gryzą moje sumienie


nigdy nie doświadczę

światłości ciszy

goni mnie ciemność

i choć stoję pod latarnią

gdzie najciemniej

trzymają mnie

by dokończyć misję


06.08.2022

wtorek, 9 października 2018

...

otworzę oczy chcąc
poznać wnętrze
oplecione słowami
dziećmi ich ust

i przestanę wierzyć
dłońmi zasłonię
naiwność
więcej nie usłyszę

zapamiętam, by odrzucić
zakończę, by rozpocząć

niech mówią głupcy
pewni, że wybiorę ich drogę

a ja wolę przez las
pewna, że potknę się
o korzeń
rosnący, bym się potknęła

otrzepię kolana z
doświadczeń i zrozumiem

że zaczynam
                istnieć dla siebie


17 września 2018 r.

czwartek, 2 listopada 2017

strach

odnalazła siebie na kartach
nadpalonych papierosem
przez niepewną rękę

zapytali ją, od kiedy jest
a ona nie potrafiła
powiedzieć, że to bujda
bo żyć przestała
ostatnio

nacisk ludzi z zewnątrz
każe jej udawać, że
istnienie dotyczy
wewnętrznej martwoty,
oszukuje codziennie

lęk, napad
agonalna forma

kamieniem rzuconym
na środek drogi
obrazuje
sytuację nieznanej
nikomu dziewczyny

poszukiwacz bzu, bo
bez nadziei
kwitnie mało owocnie

twarde schody
punktem na szlaku,
który choć nadal nic
nie mówi, ale jest

jedyną emocją strach
ustala jej życie

uszczerbek w murze
pozostałością próby
powrotu ze
świadomością końca

chaosem opisuje swoje
histoie, których nikt
nie dostrzeże pośród
kolorowych szczęść

niech trwają zapatrzeni
naiwni, że jedno z
nich niepodpisane należy
do niej

spakowała niebieską walizkę
w podróż, z której
można wrócić
nie dotrwa - strach
dokończył dzieła

1.11.2017

wtorek, 10 października 2017

tramwaj

zajęła miejsce w tramwaju
pośród zakamarków
wypełnionych smutkiem

w odbiciu okna
poszukuje siebie

prawdziwie onieśmielona
dotyka poręczy
zakurzonej nadzieją

nieznane historie
pokryte absurdem
podróżują razem z nią

kolejne przystanki
przez mgłę
złe warunki
pogody ducha

obserwuje przypadki
po drodze
zastanawiając się
nad obranym kursem

nie zawsze tramwaj marzeń
jest tramwajem szczęścia

9.10.17

wtorek, 12 września 2017

żywiciel kłamstwami

porażka
wyrażam sobą
niezadowolenie

niebo
zasnute chłodem
nadciąga zagłada

kamień
w serce
opary szkodliwej
potrzeby chwili

nieodżałowane decyzje
piaskiem
ostatniego etapu

wędrówka pod
stromą górę
upadki

wzlatuje niezwykle
rzadko
rzekłabym nigdy

potrzebujesz żywiciela
kłamstwami

12.09.2017

piątek, 8 września 2017

jestem

jestem wskazówką
tańczącą w rytm nicości
od poniedziałku do piątku

jestem oddechem
przedwczoraj
wyciągam ręce zza
ekstrawertyzmu

jestem narzędziem zbrodni
żywię się
swoim pustkowiem

jestem zbytecznością
poddaną wykładom
artysty
            rzeźbi pudełko z drewna

jestem krzykiem
niemym kwiatem
śmierć
             podlewasz agonię

jestem twoim
prze - znaczeniem
niezauważalna potęga

odcinając sznur
spadł nieudany
materiał na człowieka

15.08.2017

czwartek, 3 sierpnia 2017

nie - spokój

świat nie istnieje
chore wyobrażenia
wizualizacja
trwa pomiędzy żyletkami

spokój

zabroń jej
patrzeć w niebo
odetnij niepasujący
balast

namalowała błękitem
swój koniec
wprowadziła
w zasadzkę
głupców tych od Boga

zasypia
marząc poniekąd
ból - fizyczność

asfaltowe podróże
zaczęły swoje
zakończenie

pozwoliła tańczyć
sama pomyliła ostatni krok

21.07.17